wtorek, 24 kwietnia 2018

Media społecznościowe a Wiosna Arabska

Arabska Wiosna - tak określane są konflikty zbrojne i protesty społeczne w krajach arabskich z lat 2010-2012. Przyczyną ich wybuchu było m.in. bezrobocie, rosnące ceny żywności, a także korupcja i nepotyzm władz. Wpływ na te wydarzenie miały również media społecznościowe. 


 Źródło: http://www.rp.pl
Media społecznościowe miały ogromny wpływ na Arabską Wiosnę. Były przydatnym narzędziem dla osób protestujących. Dzięki nim ludzie realizowali własne cele. W końcu to dzięki nim można dotrzeć do ogromnej liczby społeczeństwa. Można je zastosować do promocji różnego rodzaju wydarzeń oraz przedsięwzięć.  No a co jest w internecie to nie zginie. Media społecznościowe stały się miejscem egzekucji praw i swobód obywatelskich w krajach gdzie prawa te nie były realizowany ze względu na panującą tam politykę. 


Źródło: http://wyborcza.pl

Zaczęło się gdy Mohamed Bouazizi podpalił się w mieście Sidi Bouzid w Tunezji. Był to protest przeciwko sytuacji finansowej, która była katastrofalna. Kilka dni później w Tunezji wybuchły masowe protesty. Doprowadziły one do obalenia prezydenta Ben Alego, a w następnych miesiącach do zmiany władz w kolejnych arabskich krajach - Libii, Egipcie, Jemenie. Film ze zdarzenia w Sidi Bouzid trafił to internetu i to wzbudziło poruszenie w innych mediach społecznościowych. Chciały one jak najbardziej nagłośnić te sprawę w czasie gdy tradycyjne media milczały. 



Jak był wykorzystywany internet? 
Jedną z sytuacji była, gdy katarska Al-Dżazira publikowała nagrania, na których były widoczne krwawo tłumione protesty i brutalne działania policji. Nagrywane one były też często telefonami przez samych protestujących. Następnie udostępniane na portalach społecznościowych czy YouTube. 

Kolejną sytuacją była działalność Waela Ghonima w Egipcie, który zwołał apel na Facebooku. Dzięki niemu poderwał ludzi do zebrania się na placu Tahrir 25.01.2011r

To właśnie w internecie mieszkańcy Kairu czy innych Egipskich miast mogli zwoływać się poprzez portale społecznościowe na demonstracje. Wymieniali swoje poglądy, czy informacje co najlepiej założyć, co ze sobą wziąć, czy którędy iść. W internecie protestujący mogli swobodnie się organizować i informować. Mówić światu co naprawdę dzieje się w ich krajach.

Źródło: https://www.tvn24.pl

Takim następnym przykładem wpływu mediów społecznościowych jest gry rząd tunezyjski postanowił zablokować ludziom dostęp do różnych stron internetowych, takich jak np. YouTube. Tunezyjscy hakerzy w odpowiedzi zablokowali stronę internetową prezydenta, rządu oraz giełdy. 

W internecie ludzie mogli wyrażać swoją opinię, swoje zdanie.  Hamada Ben Amor tworzył muzykę, która wyrażała jego sprzeciw wobec panującej władzy. 




Źródła: 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Na temat przystanku Woodstock krąży cała masa różnych legend, mitów i stereotypów. Oczywiście najwięcej do powiedzenia mają Ci, którzy na f...